Piękny

     Dwa tygodnie temu (niemalże) wpadło mi maleńkie, półtorej godzinne okienko, akurat o 17.00, kiedy to odbywał się wykład prowadzony przez jednego z najpiękniejszych ludzi, jakie moje oczy widziały. Chodziłam na niego w zeszłym roku, uzyskałam zaliczenie, a że o siedemnastej w poniedziałki jestem wolna tylko raz na dwa tygodnie, musiałam wykorzystać dane mi przez los chwile szczęścia. Wzięłam Zimnego za łapkę i poszliśmy do Sali Śniadeckich. Niestety, trafiliśmy na wykład o charakterze organizacyjnym. M. nas poznał, trochę się nadziwił, trochę się pośmiał - to człowiek, który śmieje się z takim urokiem, że można tylko roześmiać się razem z nim, jednocześnie rozpływając - trochę powspominaliśmy, jak w zeszłym roku zepsuł mikrofon, bo nie chciało mu się prowadzić zajęć. A potem z Zimnym się zastanawiałam, o co chodzi, dlaczego on jeszcze nie ma obrączki na palcu? Człowiek piękny w każdym calu, przynajmniej na pierwszy rzut oka - nie za wysoki, nie za niski, ubrany, jakby właśnie wyszedł z wybiegu dla modeli (te piękne dżinsy z krokiem między kolanami! *_*), a cały jakby wyciosany z marmuru. A do tego, cholera, słodszy niż miód, gdy stoi za katedrą i kręci loczka na czubku głowy, zastanawiając się, co by teraz powiedzieć. W jego ustach nawet list Kozaków zaporoskich do sułtana Mehmeda brzmi cudownie! (Kto nie zna, niech sobie wygoogluje, warto zapoznać się z treścią, można wzbogacić słownictwo). Mało tego, facet ma doktorat w wieku niespełna trzydziestu lat i robi habilitację. Czyli inteligentny jest, tak? A że życie pozanaukowe ma, to dobrze wiem, więc nie jest nudnym kujonem. No to co jest grane? 
     Czy jest niepoprawnym romantykiem i czeka na tą jedyną? 
     - Z taką buźką każdy facet by korzystał z życia. 
      Czy więc jest gejem? 
     Tak - według Zimnego. A ja jestem pewna, że nie, bo z Zimnym i innymi gejami obcuję, wiem, jak się zachowują i wiem, że nigdy nie założyliby t a k i c h spodni. 
      Czy wobec tego ma paskudny charakter? 
      O. To można by rozważyć. Pytanie tylko, czy jeśli ktoś jest piękny pod tyloma względami, może mieć zepsute wnętrze? Hm, gdybym tak wyglądała, pewnie i mnie by się poprzestawiało w głowie... W zasadzie i tak mi się często przestawia, więc to raczej pewne.
    Ale zostawmy już M., który był tylko punktem wyjściowym moich rozważań. Zaczęłam się zastanawiać dzięki niemu, co pojęcie piękna oznacza dla mnie. Bo że Arystoteles piękno utożsamiał z tym, co "dobre, a zatem przyjemne", Platon z tym, co moralne, a Grecy utożsamiali piękno z symetrią, to wiem bardzo dobrze dzięki Tatarkiewiczowi ("Dzieje sześciu pojęć", po wielu bólach stwierdziłam, że to dzieło nader pożyteczne, więc śmiało Wam polecam) i Doktorowi. 
    Czy piękne znaczy w dzisiejszych czasach dobre? Modelki na wybiegu? Dla większości są z pewnością piękne. Ale to, jak głodzą się w imię takiego wyglądu, przez co mają dużo zdrowotnych problemów? Czy anoreksja jest dobra? No, nie. Ktoś powie, że piękne jest, jak biznesmen podaruje bułkę bezdomnemu. To rozczulające, wspaniałe, dobre, owszem - ale z estetyką nie ma tutaj związku. Piękny jest dla mnie mglisty poranek, wnętrze Kościoła Mariackiego, coś, czym mogę się zachłysnąć i podziwiać. Z drugiej strony, wiem, że to dość płytka definicja. W końcu w pewien sposób za pięknego uważam Doktora - zwłaszcza jego głos, a szczególnie w rozmowie telefonicznej, kiedy nogi aż mi się uginają - człowieka wykształconego, charyzmatycznego, a przy tym nieznośnego, wyglądającego niemalże jak Iggy Pop, nierzetelnego i rozsiewającego wokół siebie chaos. I taki M. i taki Doktor to dwa zupełnie inne światy, jakby ich postawić obok siebie, wywoływaliby wielki dysonans. Oznacza to chyba, że piękno nie tylko jest kompletnie subiektywne i nie ma jednego określonego wzorca (choć kultura masowa stara się wysunąć takie typy, mające coś wspólnego z grecką symetrią, ale raczej w sensie negatywnym, you know what I mean, don't ya?), ale oddziałuje. Nie jest jakąś "najdalszą abstrakcyjną definicją w sensie metafizycznym albo w jakimkolwiek sensie życzycie sobie to wiedzieć" (kto wie, czyja to kwestia i z jakiej książki? JoyJuly, siedź cicho xD). Nie czymś, co można dotknąć, ale czymś, co nas dotyka i przyczynia się do definiowania naszego charakteru.
     Problem tkwi w tym, że powyższe rozważania nie są owocem długich miesięcy spędzonych na rozmyślaniu i zgłębianiu tematu piękna. To tylko szkic, rys tego, jak postrzegam pewne sprawy, a piszę o tym, bo chciałabym to skonfrontować z Waszymi myślami i ewentualnie skorygować swój punkt postrzegania. Mam nadzieję, że podzielicie się ze mną swoimi refleksjami, jeśli takowe Wam się nasuną. :)

     Przy okazji, jako wielbicielka urody różnych aktorów, muzyków i innych postaci medialnych, chciałabym Wam przedstawić, jak według mnie wygląda ideał męskiego piękna. Przez długi czas moim numerem jeden był Jared Leto, którego schrupałabym na raz, ale teraz moja lista jest zbyt długa, by przytaczać ją w całości. ;) Na piedestał muszę jednak wynieść moją starą nierdzewiejącą miłość, którą znam już z czasów gimnazjalnych. Czy znacie tego faceta? Ciekawa jestem, czy po reklamie Blue Chanel stał się w Polsce bardziej rozpoznawalny. Nieformalnie swoją przygodę z nim zaczęłam od "Hannibala: po drugiej stronie maski", ale niemal cały seans przesiedziałam z zamkniętymi oczyma, zatykając sobie uszy palcami, później zaś trafiłam na "Bardzo długie zaręczyny" i to drugie odkrycie dopiero przypieczętowało nasz związek. :D


    Proszę bardzo, Gaspard Ulliel, można się kąpać w jego blasku i zastanawiać, dlaczego w Polsce nie ma takich facetów, choć podejrzewam, że jakkolwiek każdy ma swojego sobowtóra, niektórzy nawet kilku (wiem, co mówię), to taki Gasp jest jeden jedyny. :)
     Kurczaki, a dziwiłam się, czemu nie mam faceta. To naturalne, skoro poprzeczkę postawiłam tak wysoko... :D




Share this:

CONVERSATION

21 komentarze:

  1. Dla mnie najpiękniejszym człowiekiem (teraz kupką popiołu, ale i tak się spuszczam na samą myśl) jest K.Cobain. Potem bardzo, bardzo, bardzo kocham Jareda Leto i Jakuba Gierszała. Przyznam szczerze, że Gaspardem też bym nie pogardziła, ale minęła mi już mania na jego niebieskie gały (co nie zmienia faktu, że niebieskie oczy najpiękniejsze, ej).
    Rozkminy o pięknie. Matko Boska, ile razy ja przez nie przechodziłam!
    Myślę sobie, że piękno leży w wyjątkowości i, bądź co bądź, wnętrzu. Widzę na ulicy ładną laskę, ładnie ubraną, ładnie chodzącą, ale patrzę na nią i płakać mi się chce, bo jest tak idealnie śliczna, że absolutnie NIC mnie w niej nie interesuje. Widzę natomiast dziewczynę o za dużych ustach i piegach rozsypanych po twarzy, która śmieje się, mówi i gestykuluje w jakiś interesujący, wyjątkowy sposób, jej ubrania są niekoniecznie modne i ładne, a jednak zapada mi w pamięć i jest dla mnie piękna. To samo myślę o mężczyznach. Może to kwestia charyzmy, wyrażania siebie przez wygląd. A może jakiejś szczerości, którą widać w szerokich uśmiechach i roziskrzonych spojrzeniach ludzi na ulicy. Tak sobie tylko myślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, niezwykły Kurt, znam osobę, która z pewnością się z Tobą zgodzi. :D Jared - wiadomo, a Gierszał... Czuję się prawie, jakbym znała faceta, ale jakoś taki mało męski... Piękna buźkę to on ma, tylko czy mężczyzna powinien być bardziej piękny czy bardziej przystojny? ;>

      Ta rozkmina o pięknie to już od dawna mnie trzepie, jutro znowu, bo wybieram się na wykład z M., żeby sobie popatrzeć, o nim samym mogłabym pisać referaty, natomiast na temat pojęcia piękna uzbierałoby się kilka pełnych bibliotek. Ciekawe, jak będę temat postrzegała za rok czy dziesięć, może zupełnie inaczej?

      Cieszę się, że podzieliłaś się ze mną swoimi odczuciami, z którymi częściowo się zgadzam. W niektórych przypadkach mam tak, jak Ty, ale w innych odgradzam piękno od tego, co mnie interesuje. Czasami też trudno to piękno wyłonić spośród otoczenia. A nawet częściej niż czasami.

      Też tak sobie tylko myślę. High five.

      Usuń
  2. Modelki zwykle nie są piękne, mają być CIEKAWE. W pokazach chodzi o wyeksponowanie ciucha, dziewczyna jest tylko wieszakiem (określenie pasujące do ludzi o tym typie figury). OK, możesz przywołać Mirandę Kerr czy Giselle, ale to wyjątki, oglądając fotosy z wybiegów widać prawdę. Co dalej? Piękno - każdy do pewnego stopnia jest estetą. Chcemy się otaczać pięknymi rzeczami i pięknymi ludźmi.
    No tak... Piękni ludzie? Wiesz dobrze, że w moim przypadku o ile wymagania wobec siebie mam wysokie i nigdy nie nazwę się piękną ani nie uwierzę innym tak mnie określającym (no comment, please), o tyle co do innych... Sr*m na piękno. Jestem jak fotograf mody, wolę... Ciekawość ;)
    I samą mnie to niebotycznie dziwi od momentu zdania sobie sprawy z faktu! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Gej gejowi nierówny, ludzie są różni a gejoradar zawodny! :D

      Usuń
    2. Nie wiem, po co wieszak ma być ciekawy. ;F KORNELIA STRZELECKA! :D
      No tak, tak, ja osobiście nie zdecydowałam jeszcze, czy wolę piękno, czy ciekawość, szczerze mówiąc. Trudny to jest wybór, acz równanie proste w kwestii facetów. Pan ciekawy nie musi być ładny, ale jeśli pan ładny jest nieciekawy, mówię mu narka. Sprawdzone! :D
      P.S. W przypadku Zimniuszka, M. byłby wyjątkiem potwierdzającym regułę, bo on ma świetny gejradar, ale wydaje mi się, że tym razem tylko się ze mną tak droczy. :D

      Usuń
  3. W moim przypadku dzieje się następująco: piękno inspiruje do stworzenia czegoś ciekawego i na odwrót. Wystarczy zaciekawienie, by stworzyć coś pięknego.

    Agata L z tego co pamiętam zajmowała się piękną brzydotą co i ja lubię. Genialny motyw.

    http://purnonsens.blogspot.com/2010/05/personalitas-15-karol-nienartowicz.html
    O ile pornografia mnie brzydzi tak ten obraz jest tak obrzydzający (no był dla mnie w pierwszej chwili jak ten i resztę zobaczyłam jakieś 4 lata temu, teraz już się przyzwyczaiłam do tej estetyki), że aż piękny.

    Moja babcia, kiedy skończyła się "polska szarzyzna" i w kraju w końcu dostępne były przeróżne pstrokate bibeloty, kupowała je co roku na potęgę w danym okresie tematycznym i "przyozdabiała" nimi swój dom. Mojej mamie nigdy się to nie podobało, a dla babci było po prostu prześliczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, dzień dobry, Weroniczko!

      Zgadzam się z Twoją tezą! :D Masz rację, również co do Agaty - choć nie powiem, by rozjechane ptaki były piękną brzydotą, lecz po prostu brzydotą intrygującą. Tak czy siak, jej matura była fantastyczna. <3

      Czy chodzi Ci o ten obraz, który przedstawia kobietę rozciągniętą na łóżku? Gdzie tu pornografia, przecież zasłania sobie cipkę. :P Tak czy siak, wszystkie prezentowane na podanej przez Ciebie stronie bardzo mi się podobają. Ale najbardziej chyba art z kolesiem w kapeluszu i rybą. Przypomina mi nieco styl Clive'a Barkera. Tak ciut, ciut.

      Ach, moja mama też miała jakiś czas temu istny atak na bibeloty, skutkiem czego na pianinie stoi zegar z wróżkami. Dawno nie widziałam takiego kiczu, ale stoi, bo choć mi się nie podoba, to uważam, że jest słodki. A wszelkie bibeloty bardzo pasują do stereotypu babć. Co też jest słodkie, choć córki wcale nie muszą tego akceptować. :)

      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam Cię ciepło! :*

      Usuń
    2. Nie, nie. Chodziło mi o obraz ósmy, jak zjedziesz na dół strony żeby obejrzeć więcej obrazów to tam jest taki z rozwalonym płodem... :D
      http://www.digart.pl/praca/5088724/Jest_Syn.html#.UIl4FVGi03M a konkretnie ten, z tego co pamiętam był kiedyś digartem dnia. Wiem, to nie pornografia, ale ten rodzaj obrzydzenia, który odczułam był podobny xD.
      No i ten tytuł: "Jest Syn"...

      Usuń
    3. Wspaniały jest ten obraz, raczej wstrząsa niż zachwyca i na pewno w tym tkwi jego moc, tytuł dobrany idealnie, stanowi nierozerwalną całość. Ten płód przypomina trochę szczeniaka, nie sądzisz?

      Usuń
    4. No przypomina i podejrzewam, że jest nim w istocie. Widziałam z tym gościem wywiad i mówił, że inspiracją są dla niego relacje damsko-męskie i rozmowy ze znajomymi.
      W ogóle zauważyłam, że w sztuce pojawił się trend na wydzieliny i takie inne...

      Usuń
    5. Oooo, to mam dużo wspólnego z tym artystą. :D
      O, możliwe, trend jak każdy inny, ważne, by szokował. :D Niebawem okaże się, że największym szokiem jest przyzwoitość. ;P

      Usuń
  4. Co ja powiem na początek. Chętnie dowiedziałabym się o Doktorze czegokolwiek więcej niż tylko enigmatyczne wspominki tu czy na Piosence (btw patrz, obie mamy piosenki z opowiadaniami :).
    A dalej... Wiesz, zadałaś w sumie dość złożone, chociaż teoretycznie bardzo proste pytanie. Czym jest piękno? Nie wiem, co jest piękne, ale mnie podoba się świat. Podobają mi się liście na drzewach, zamglona jesień, podobają mi się duże, czerwone jabłka, podobają mi się ludzie, których kocham, chociaż często jestem zmuszona powiedzieć, ze są nieładni, ale dla mnie piękni. Podobają mi się stolice komunistycznych słowiańskich krajów, bo niby próbowali z tego zrobić betonowy raj, ale jednak nie do końca wyszło. Trudno mi w sumie powiedzieć czym jest piękno, chyba też się odwołam do Arystotelesa, że piękne jest to, co jest dobre, ale dla mnie, ło tak. Piękne są słowa, piękna jest fonetyka, piękne są obce języki (nie wszystkie, oczywiście), a najpiękniej dla mnie brzmi, jak wiadomo serbski. I chyba to jest naprawdę najładniejsza dla mnie rzecz na świecie. Nic nie brzmi tak bardzo po mojemu jak on.
    A Gaspard... Nesiu, proszę, to chłopiec, nie facet... Ale w tym wypadku należy się odwołać do znanego powiedzenia, że o gustach się nie dyskutuje. Jest ładny, ale jakoś mi brak w nim męskości. Chyba jest za młody.
    Buziak! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Pytaj mnie na gadu, a Ci odpowiem, tutaj mogę napisać tyle tylko, że Doktor jest wielką postacią i jednym z najświatlejszych ludzi, jakich w życiu miałam zaszczyt poznać. A poza tym mogę o nim nawijać godzinami, przez co inni mają mnie często dość, bo wszystkie drogi prowadzą do Doktora i czasem nie można zwyczajnie sobie ze mną pogawędzić, bo WSZYSTKO mi się kojarzy.

    Yep, ale Twoja piosenka była pierwsza, jak się pokapowałam, to w sumie chciałam zmienić, ile nie było jak. ;F

    Podoba mi się Twoja odpowiedź, przesiąknięta jugoduchem. ;D I miłością do słowa. Wspaniałe to, Szamansiu.

    Oj, bo wybrałam stare zdjęcie, na którym też był słodki, ale proszę bardzo, Szaman woli stuprocentowych mężczyzn, no to tada, speszli for ju: http://gaspardulliel.net/photos/albums/magazine_scans/magscans_tetu-aug12/normal_gaspard.jpg *___*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Po dzisiejszej sesji jestem w stanie powiedzieć, że jest super!
      Kij tam, obie mamy piosenki <3 :D
      Jugoooslavijo na noge, pjevaj nek te cuuujuuu. Jugo moja miłość, w sumie nie wiem skąd, jak i dlaczego, ale język serbo-chorwacki jest najpiękniejszy na świecie (polityka polityką, ale nie ukrywajmy, to jedno i to samo), ale częstsze jotowania chorwackie trochę mnie śmieszą, zostaję przy twardszym serbskim. Ale do Dź i ć jeeeeejuuuu :D :D :D
      No dobra, na tym zdjęciu jest zdecydowanie lepszy, ale dla mnie i tak piękni są mężczyźni brzydcy jak na przykład Nick Cave jak jeszcze z The Bad Seeds grał. Albo w teledysku do "Where the Wild Roses Grow", o taaaaak :D No dobra, najfantastyczniejszy jest najinformatyczniejszy Dejan w okularach z lekkim zarostem i zwykłym podkoszulku jak się do mnie śmieje pełną gębą. Zdecydowanie ulubiony widok ostatnimi czasy ;P

      Usuń
    2. Hiohiohio! <3
      Ostatnio na flakach miałam, czym się różni chorwacki sztokawski od czakawskiego i kajtawskiego. Piękna języka i nawet nietrudna języka (nie aż tak, jak mi się kiedyś wydawało), ale wymagająca języka. :D
      A w teledysku z Kylie Nick jest przecież po standardowemu przystojny. Albo jestem ślepa, bo tej brzydoty nie widzę, albo obie jakoś wypaczony gust mamy, jeśli o tego faceta chodzi. Baj de łej: bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo lubię tę piosenkę i chyba nigdy mi nie zbrzydnie. <3
      Szaman się zakochaaaałaaaaa. :D :D :D
      A propos Dejanów wszelakich, bym Ci narysowała wizję Dejana z mojego opowiadania, jestem pewna, że bije wszystkich na głowę, szkoda, że nie mam takiego talentu, żeby choć w jednej dziesiątej oddać ten ideał styranego przez życie i kobiety mężczyzny. :D :D :D

      Usuń
  6. Oooo, ładne rozważania. Hmm, nie wierzę w ideały piękna, ale wierzę w piękno. Chociaż, o dziwo, bardziej zwracam uwagę na piękno własnej płci niż tej przeciwnej, hm, co to burleska z człowiekiem nie robi. ^^ Ale tak, kobiety są zdecydowanie piękniejsze od facetów pod względem estetycznym. Kurna, mogłabym spędzić całe godziny, gapiąc się na fotografie Dity von Teese, Vivien Leigh, Rani Mukherjee, Lili St Cyr, Anny Fur Laxis czy Missy Malone. Ale z facetów? Myślę i myślę, czy jest teraz (bo kiedyś to ich było sporo), na którego sam widok się ślinię, ale nikt mi kompletnie nie przychodzi do głowy. Kiedyś był to Christian Bale, ale teraz już nie aż tak. W pewnym sensie strasznie mi się podoba typ urody Mister Joe Blacka, ale to chyba bardziej przez to, że potwornie go lubię jako performera. Nie wiem, może po prostu jestem tym dziwadłem, które u facetów leci na charakter (dr reid w "Criminal Mindsach" czy Raj w "The Big Bang Theory" <3), ale estetycznie wolę się zachwycać kobietami. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obczaiłam dzięki Tobie Annę Fur Laxis - nie dość, że bardzo ładna i emanująca wcale nienachalnym seksapilem, to dla mnie po prostu szalenie intrygująca. Podsunęłaś mi tym samym pomysł na zrobienie rankingu z paniami! Ha, to też trudne zadanie...
      Ooo, Christian Bale, bardzo go lubię, chyba najbardziej w Prestiżu mimo wszystko, to jeden z moich ulubionych obrazów zresztą. :D Ale Raj... Naprawdę? Poza TBBT, bardzo spoko, to znaczy Kunal Nayyar, ale w serialu jest nie do zniesienia, jest tak przesłodzony i zniewieściały, że aż głowa boli, lubię go, lecz bez przesady. :D
      Wiesz co, masz dużo racji, że większą uwagę skupiasz na kobietach w tym kontekście. Dlaczego? Bo moim zdaniem kobiety więcej dbają o swoje ciało i wizerunek, toteż należy im się więcej uznania, którego też są spragnione bardziej niż mężczyźni (przynajmniej większość heteroseksualnych z tych, których znam).

      Usuń
    2. Anna Fur Laxis jest boska i moją życiową misją jest ją kiedyś poznać. Nie dość że ładna, to jeszcze uwielbiam jej tatuaże, miota toporkami i jest vicemiss Exotic World 2010. *.* I ma cudowne występy, nosz ten jeden mogę oglądać bez końca: http://www.youtube.com/watch?v=6aBg_0QKEdc Ale pozostałe też boskie!
      O, koniecznie zrób ranking pań. Może odkryję jakąś nową piękność. :D
      Nie, Raj jest kochany i trzeba się nim zaopiekować i go przytulić, bo jest słodki i uroczy z tym nie do końca ogarnianiem angielskiego i amerykańskiej kultury. ^^ Na równi jest z Sheldonem, ale Sheldon to osobna liga. :P
      Coś w tym jest. Bardziej się staramy, i w kwestii wyglądu zewnętrznego (tak ubrania i makijaż, jak i wszelkie ćwiczenia czy diety), i w kwestii prezentowania się (ruszanie biodrami podczas chodzenia na obcasach, trzymanie filiżanki, najróżniejsze w sumie drobiazgi). I zdecydowanie nam się należy, skoro już faceci czasem nie mają dość przyzwoitości, aby to zauważyć czy chociaż pokazać, że zauważyli, to co, same będziemy siebie nawzajem zauważać, a jak! (Kurcze, powstrzymaj mnie ktoś, bo tu zaraz zrobię niechcący jakąś feministyczną rewolucję! :P).

      Usuń
    3. Widziałam, widziałam, bardzo mi się podoba! :D
      Mam dość facetów, którzy są kochani i trzeba ich tulić, do licha, niech się w końcu ktoś mną zaopiekuje, albo przynajmniej niech to będzie raz tak, a raz tak. Z Rajem bym nie wytrzymała, a Sheldon, choć go uwielbiam i nawet ochrzciłam na jego cześć swój laptop, na faceta kompletnie się nie nadaje. Z drugiej strony jego fizyczny, czysto teoretyczny umysł jest naprawdę piękną zagadką. :)
      O, o ile docenianie kobiet jest dla mnie jak najbardziej na miejscu, to jestem raczej antyfeministką, choć szanuję racje obu stron. Ale podsunęłaś mi właśnie kolejny temat, kochana Chiyo, jesteś nieoceniona!

      Usuń
    4. Ja feministką jestem tylko liberalną tj. ustawy o równouprawnieniu już są, niech teraz będą konsekwentnie wcielane w życie. Ale z drugiej strony, jak równouprawnienie, to pełną parą, więc uważam, że skoro faceci dostają urlop tacierzyński, to baby powinny zacząć pracować w kopalniach. ;)

      Usuń
  7. Są też inne wyjaśnienia "niezaobrączkowania: facet może mieć wysokie wymagania co do potencjalnych partnerek/partnerów; dotąd nie spotkał kogoś, z kim chciał/zdołał być dłużej; odpowiada mu samotność i/lub wyżej na liście priorytetów ma coś innego niż związek; odpowiada mu wolny związek; w ogóle nie chce się żenić. Masa możliwości do wyboru ;)
    Co do piękna, to uważam, że zdecydowanie jest to kwestia subiektywna - w obiektywizm w ogóle nie wierzę. Do tego piękno swoją drogą, a seksapil swoją - są mężczyźni i kobiety, których potrafię uznać za pięknych, a którzy zarazem, zupełnie mnie nie ruszają - i są kobiety oraz mężczyźni, których pięknymi bym nie nazwała, czasami nawet nie są szczególni ładni, ale mają w sobie ten seksapil, sprawiający, że mnie do nich ciągnie.
    Myślę, że najważniejsze, by nie narzucać swojej wizji innym jako jedynej właściwej, obowiązującej i nienaruszalnej.

    OdpowiedzUsuń