Rafał Krawczyk - Egzekutor
Egzekutor autorstwa profesora Rafała Krawczyka to jedna z najświeższych pozycji na rynku wydawniczym. Jest w dodatku książką naprawdę wyjątkową, stanowiącą jednocześnie intensywną rozrywkę, jak i źródło wiedzy o świecie tak innym niż ten, w którym przyszło nam żyć. Egzekutor. Samotność świata islamu to lektura absolutnie warta przeczytania!
Khalid jest muzułmaninem, który zostaje wybrany przez Organizację Islamską do wykonywania zadań specjalnych. Żyje w Egipcie, ale jego prawdziwe pochodzenie okazuje się być prawdziwą niespodzianką. Tak samo jak wielka miłość, której doświadcza główny bohater Egzekutora. Zadurzenie się w koptyjskiej chrześcijańce, Jasminie, z pewnością nie będzie tolerowane przez braci w wierze. Tym bardziej, że Khalid ma całkiem sporo wątpliwości co do własnego wyznania... Jak skończy się tragiczne zadanie, zlecone mężczyźnie przez dżihadystów, którego krwawy finał ma wydarzyć się w samym Rzymie, kolebce katolicyzmu?
W książce najbardziej podoba mi się, że jej autor, profesor Rafał Krawczyk, zrobił coś cudownego. Przeciętnemu człowiekowi, który wcale nie poszukuje informacji, tylko rozrywki, ukazał podstawowe założenia obcej religii. O islamie słyszy się co prawda ciągle w mediach. Telewizja co chwila podaje nam informacje o kolejnym zamachu, ale co z tego, skoro większość tak naprawdę nie zna motywów takiego typu zbrodni? Człowiek, który sięgnie po tę świetnie napisaną przygodówkę, by się rozerwać, zyska coś o wiele cenniejszego. I to w bardzo przystępnej formie.
To naprawdę rewelacyjnie napisana książka. Czyta się ją bardzo szybko, a akcja gna naprzód, ku końcówce, której nikt by się chyba nie spodziewał. Lektura przywodziła mi na myśl Anioły i demony Dana Browna, bo też naszpikowana była różnymi ciekawostkami z zakresu kultury, historii oraz filozofii. Mimo tej popularnonaukowej obfitości, książka w żadnej mierze nie jest ciężka. To bardzo lekkostrawne niespełna dwieście pięćdziesiąt stron.
Najpiękniejszym fragmentem jest chyba moment, kiedy Khalid udaje przewodnika w kościele św. Katarzyny i wykłada swoim muzułmańskim braciom różnice oraz podobieństwa między islamem a chrześcijaństwem. Poczułam wzniosłość tamtej chwili oraz niesprawiedliwość. Książka zmusiła mnie do refleksji. Dlaczego niektórzy nie tylko muszą, ale chcą żyć w klatkach własnej ciasnoty umysłowej? Bo, jak tłumaczy profesor Krawczyk w swojej książce, myślenie w islamie jest zbędne, a nawet zabronione. Postęp zaś można oznaczać koniec tej religii. No właśnie, religii czy ideologii?*
O ile bez cienia wątpliwości stwierdzam, że islam jest barbarzyński ze względu na podejście do kobiet, o tyle aż trudno mi było uwierzyć momentami w przedstawienie muzułmanów przez autora. Większość stanowiła pozbawioną mózgu bandę erotomanów. I prostaków. Ponieważ wcześniej nie miałam żadnej styczności ani z wyznawcami tej religii, ani utworami dotykającymi tej tematyki, zastanawiam się, czy stanowisko autora nie jest zbyt stronnicze, bo chrześcijan ukazuje w samych superlatywach.
Przy końcu lektury skrzywiłam się mimowolnie, bo chyba trochę za dużo nagromadziło się tam zbiegów okoliczności, ale wspaniały wątek miłosny wynagrodził mi także zbyt wielką liczbę wykrzykników. (Czytając, czułam, jakby bohaterowie nie rozmawiali, tylko krzyczęli na siebie, ale może właśnie tak powinno być, w końcu to Arabowie). Lektura pokazuje, jak wiele można poświęcić w obliczu prawdziwej miłości. I do czego staje się zdolny człowiek, by ocalić to, co mu prawdziwie bliskie.
Polecam. Od piętnastu lat w górę, każdemu. Nawet tym, którzy średnio przepadają za czytaniem, bo zagłębiwszy się w lekturę, ma się wrażenie, że ogląda się kolejny film z serii o Indym Jonesie.
7/10
___________________________________________
* Zapraszam do przeczytania wpisu na blogu autora pt. Egzekutor. Islam to religia czy zwykła ideologia? oraz do spotkania się z profesorem na Warszawskich Targach Książki przy stoisku wydawnictwa Sorus w niedzielę 17.05. o godz. 14.00!
0 komentarze:
Prześlij komentarz