Joanna Grzymkowska-Podolak — "Zakochani w świecie Maroko"

Kiedyś raczej nie sięgnęłabym po książkę podróżniczą. Co mnie obchodzą ceny mąki kukurydzianej w Afryce czy ile razy w ciągu jednej nocy jakaś nieznajoma mi osoba została ukąszona przez wielkie robale? Im dłużej trwa moja ekstraordynaryjna wędrówka po wszystkich gatunkach książek, zdaję sobie sprawę z mojej ignorancji. Na szczęście walczę z nią, a moje wysiłki przynoszą coraz lepsze skutki. W ten sposób mogłam z radością sięgnąć po książkę Joanny Grzymkowskiej-Podolak, traktującej o tym, jak ze swoim mężem porzuciła dawne życie, by stać się prawdziwą globtroterką podczas off-roadowej wyprawy po Maroku


Nieważne, czy jesteś chrześcijaninem, hindusem czy muzułmaninem, i czy Twoja skóra lśni niczym śnieg, tudzież błyszczy apetycznie jak gorzka czekolada. Bez różnicy, czy mieszkasz na Mazurach, w jakiejś wsi pod Warszawką, w Poznaniu, a może w Berlinie. To wszystko nie ma znaczenia, bo cała ludzkość dzieli się tak naprawdę na trzy rodzaje. Tych, których nieszczęście pokona i w starciu z przeciwnościami losu polegną, pogodzą się z porażką i nie zrobią nic, by się ratować. Tych, których życiowe przykre doświadczenie w okropny sposób zrani, ale będą potrafili później podnieść się z klęczków i działać. Oraz trzeci rodzaj, do którego należą ludzie mądrzy oraz odważni. Jeśli spotka ich porażka, przekują ją w zwycięstwo. Jeżeli dopadnie ich kryzys, wyciągną z niego wnioski i zrobią wszystko, by to już nigdy się nie powtórzyło. Po lekturze Zakochanych w świecie Maroko mam silne przeczucie, że Joanna Grzymkowska-Podolak i jej mąż należą właśnie do tej kasty. 



Pewnego dnia po prostu Jarosław dostał zawału. Nagle. Choroba przyszła znikąd. Dla małżeństwa przyszłych zapalonych podróżników nie był to powód do załamywania rąk i ronienia łez po kątach, tylko bodziec do podjęcia poważnych życiowych decyzji. Inspiracja do spełnienia swoich marzeń. Na co czekać, skoro tyle świata do obejrzenia? 

Państwo Podolakowie zaczęli przygotowywać się do podróży. Nie było lekko, ale dali radę. Nie tylko w podróż wyruszyli, ale zrealizowali najważniejsze jej punkty. I wrócili do Polski. Później z tej wyprawy została napisana debiutancka książka Joanny Grzymkowskiej-Podolak, a jeszcze później kolejna seria przygód. 

Małżeństwo polskich podróżników w trakcie opowiadania o swoich podróżach w MOK Olsztyn
Różnice kulturowe między Europą oraz Afryką są kolosalne, nawet, jeśli te dwa kontynenty są ze sobą z jednej strony złączone, tudzież oddzielone Morzem Śródziemnym z Cisniną Gibraltarską. Na Czarnym Lądzie spotkacie nie tylko uczynne wielbłądy, gigantyczne wydmy, czarodziejskie ruiny, wspaniałe meczety i pejzaże, tak różniące się od tych znanych nam na codzień. To przede wszystkim nowi ludzie oraz ich historie, których można posłuchać, zagłębić się w nie, a później opisać je lub przeczytać. Oprócz opisów ciekawych miejsc, dziennikarskiej relacji z wyprawy praktycznie dzień po dniu oraz porad dla osób wybierających się w swoją pierwszą podróż, Grzymkowska-Podolak opisuje też swoje spotkania z najróżniejszymi osobami i skomplikowaną kulturę, w jakiej funkcjonują. Dla mnie szczególnie wartościowy był fragment o tzw. cooperativie, czyli miejscu, w którym mieściła się "fabryka" oleju arganowego. Dwójka naszych polskich podróżników spotkała się z wielką serdecznością kobiet, ręcznie produkujących tę substancję, nieocenioną pod względem wartości zdrowotnej i pielęgnacyjnej. Jak to robią? Przekonajcie się sami, czytając tę książkę. Itrygujące były też wzmianki o kifie, czyli nagminnie palonej marihuanie, a także kulinarne ciekawostki, zwłaszcza z miejscowości zwanej Tetuan. Czego to człowiek nie wymyśli...

Piękny meczet w Casablance, który wywołuje jednak sporo kontrowersji - o tym też pisze Grzymkowska-Podolak...
Zakochanych w świecie Maroko czyta się bardzo szybko i z wielkim zaciekawieniem. Książka może być świetna dla osób, które wybierają się do tego kraju i chcą go poznać bliżej, ale nie tylko. Pasjonaci wszelakich podróży powinni zapoznać się z tą pozycją. A cała reszta nich się strzeże. W trakcie lektury, już od pierwszych stron, można w  łatwy sposób zarazić się podróżniczym bakcylem. A to niebezpieczna sprawa, bo gdy raz zaczniesz, nigdy nie skończysz.

Mnie osobiście książka Joanny Grzymkowskiej-Podolak utwierdziła w przeświadczeniu, że z realizowaniem marzeń nie ma co czekać. Nawet, jeśli nie ma pieniędzy. Pamiętacie o trzech typach ludzi, o których pisałam powyżej? Pierwszy typ będzie się załamywał, bo ich nie ma, i wiecznie smęcił, że nie może zrobić tego, czy pojechać tam, albo pozwolić sobie na to czy na tamto. Druga grupa ludzi będzie długi czas podłamana, ale wreszcie znajdzie sobie lepszą pracę i zacznie kombinować. Trzecia kasta da czadu. Nie spocznie, póki nie zrealizuje swojego celu, i w związku z tym zaangażuje się w znalezienie pieniędzy i zrobi to bardzo efektywnie. 

Ponadto zostałam zainspirowana przez lekturę do pisania. Opis przepięknych scenerii i fantastyczne zdjęcia, jakie znalazły się na końcu książki, kompletnie mnie oczarowały. Dzięki Zakochanym w świecie Maroko poznałam nową, cudowną krainę, którą - kto wie? - może przyjdzie mi kiedyś odwiedzić. Tak naprawdę jednak własnie to fascynuje mnie w książkach; żeby znacznie poszerzyć swoje horyzonty, nie musisz jechać na drugi koniec świata, wystarczy przeczytać relację człowieka, który to zrobił. (A później iść w jego ślady - opcja dla tej fascynującej grupy, zwanej podróżnikami. Swoją drogą, słowo to, właśnie podróżnik, coraz częściej zdarza mi się wypowiadać z ogromnym szacunkiem). 

7/10

Share this:

CONVERSATION

9 komentarze:

  1. Naprawdę inspirujące małżeństwo :) sama nie wiem jak bym w takiej sytuacji postąpiła, ale podróż po takim "sercowym" wypadku uznałabym pewnie za zbyt zagrażającą zdrowiu. Super, że im się udało, to naprawdę motywuje innych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie żadnego zagrożenia dla zdrowia nie było, więc można było śmiało ruszyć w drogę. ; )

      Usuń
  2. Przeprasza, że tak to odebrałaś. Zaglądałam na twoją stronę bo uwielbiam książki, każdy wymiar obcowania z nimi jest dla mnie ogromną przyjemnością. Dzięki takim strona jak twoja poszerzam swoje książkowe zainteresowania, choć nie udzielałam się w komentarzach. Miłość do stron książek zrodziła moja pasję i dlatego rozpoczęłam logowanie do G+ bloga i innych zawiłych czynność, w których nie grzeszę umiejętnościami. Może źle się do tego zabrałam jeszcze raz przepraszam i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza zasada kultury w sieci!
    Jeśli chcesz, by ktoś zajrzał na Twoją stronę, nie rób tak, jak zrobiłaś powyżej. Czytaj wypowiedzi innych i je komentuj, a czytelnicy u Ciebie po prostu prędzej czy później się zjawią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Emilio, witajcie wszyscy zakochani w ksiązkach - tu my, Asia i Jarek czyli Zakochani w świecie.
    Przede wszystkim, Emilo, pięknie dziękuję za Twoją wrażliwość i życzliwość. Za to, że zechciałaś podzielić się nimi na swoim blogu. Jesteśmy wzruszeni i zaszczyceni. Tacy Czytelnicy i takie recenzje to dla nas największa radość i nagroda! Pozdrawiamy serdecznie wszystkich, którzy sięgną po książkę i w naszym towarzystwie zechcą poznawać świat! Asia Grzymkowska-Podolak i Jarek Podolak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za bezcenny komentarz! Też się wzruszyłam. Mam tylko nadzieję, że takich podróżujących za pośrednictwem literatury znajdzie się cosik osób, bo warto, tak bardzo warto...! Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Ja jeszcze nie jestem na tym czytelniczym etapie, na którym sięgam po książki podróżnicze. Może kiedyś taki czas nadejdzie. A może jednak nie, bo jakoś podróże nigdy mnie specjalnie nie ciągnęły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma w tym nic dziwnego, że podróże to pasja wąskiego grona osób. : )

      Usuń